Wspaniała, polska jesień! Zachwyciły mnie dziś jej piękne kolory i lśniące liście. Zauroczyła mnie.
Czasem dotknie nas taka chwila, która objawi nam ile jest możliwości do wybrania, ile jest marzeń do wyśnienia, ile myśli do zadumania... 'jak życie jest pełne...'
Skończył się czas klimatyzacji. Jestem już prawie u siebie. I tak pozostanie przez najbliższe wrocławskie miesiące. Doszła paczuszka ze wspaniałościami, ale jakoś tak wciąż nie po drodze z tworzeniem... wciąż rozdwojona między dwoma domami swego miejsca znaleźć nie może, a zdecydować się nie umie. Powstał perłowy świecznik, taki oto:
W tle pudełko, które z takiego "po butach" przemieniło się "na skarby" :)
ładnie ładnie...poproszę wiecej!
OdpowiedzUsuńpomału do przodu :D
OdpowiedzUsuńnajbardziej lubię te liryczne laurki... :)
OdpowiedzUsuńa to Ola jest specjalistką w laurkach! :D
OdpowiedzUsuń